Masz problem z mówieniem „nie”? Tłumaczymy dlaczego!

Stawianie granic i mówienie “nie” – wszędzie o tym słyszymy. Na social mediach znajdziesz milion postów, które tłumaczą, jak to robić. Czytasz, przeglądasz, może nawet próbujesz. I myślisz: “Niby takie proste… A ja tak nie potrafię”.

W tym liście do Ciebie nie znajdziesz gotowych porad, jak zacząć stawiać granice. Nie o to mi chodzi. Chcę podzielić się czymś, co przychodzi wcześniej. Czymś, co skłoni Cię do refleksji.

Bo jak mamy stawiać granice, skoro nie wiemy, co sprawia, że tego nie robimy? Jak mamy mówić „nie”, skoro nie rozumiemy, dlaczego to dla nas tak trudne?

Czy to też jest Ci bliskie?

Wiele osób ma problem z mówieniem “nie”. Spokojnie – nie jesteś w tym sam/a. Mi również zajęło sporo czasu, by zacząć je mówić. Być może myślisz , że jeśli komuś odmówisz lub na coś się nie zgodzisz, to wyjdzie, że jesteś samolubny/a, że jesteś złym człowiekiem. Jeśli powiesz “nie”, to ludzie odwrócą się od siebie i przestaną Cię kochać. A może za każdym razem, jak próbujesz powiedzieć “nie”, czujesz się winny/a?

Dlaczego nie potrafię mówić “nie”?

Często naszym pierwszym słowem w dzieciństwie jest “nie”, a później coś się zmienia – zaczynamy mówić je rzadziej, a potem wcale. Dlaczego tak się dzieje?

Jako dzieci, mamy dwie, niezwykle ważne potrzeby do zrealizowania: bliskość z rodzicem i przywiązanie, ale również autentyczność, czyli połączenie z samym sobą.

Jeśli dziecko staje przed wyborem: bliskość z rodzicem czy autentyczność, to co wybierze? Zdecydowanie przywiązanie. Dziecko porzuca swoją autentyczność, swoje “nie”, by być kochane, by czuć się bezpiecznie w relacji. To zupełnie naturalny mechanizm przetrwania, który pomaga w dzieciństwie, ale w dorosłym życiu może się stać przeszkodą.

Kiedyś ten mechanizm miał swoje zadanie, pomagał nam przetrwać i zyskać miłość, akceptację. Jednak w dorosłości staje się ciężarem, który uniemożliwia nam zdrowe stawianie granic.

Trudność z mówieniem “nie” , nie bierze się tylko z wyboru przywiązania, zamiast autentyczności. Może być tak, że dziecko dorasta w relacji z rodzicem, który nie daje mu żadnej przestrzeni na podejmowanie decyzji, który narzuca wszystko po swojej myśli. Taki rodzic nie szanuje potrzeb dziecka, nie daje mu prawa do własnych emocji i wyborów. Dziecko, by zaspokoić potrzeby rodzica i jego wymagania, może przestać wyrażać swoje granice. W ten sposób nie tylko rezygnuje z własnej autentyczności, ale także z tego, co jest ważne dla niego samego.

Poczucie winy a brak umiejętności mówienia “nie”? 

Poczucie winy – to jest odpowiedź. Aby uniknąć tego uczucia, będziesz ciągle mówić “tak”, tam gdzie powinno paść “nie”. Może znasz to uczucie: kiedy ktoś prosi Cię o pomoc, a Ty czujesz, że nie masz siły ani ochoty na to, ale mimo to zgadzasz się, bo boisz się, że ktoś poczuje się zawiedziony, że ktoś będzie zły? To poczucie winy, które zaczyna Cię kontrolować.

Czasami myślimy, że jeśli będziemy mówić “nie” i stawiać granice, to sprawimy komuś przykrość, rozczarujemy go. I to wywołuje poczucie winy. Może już spotkałeś/aś się z przekazem, że przy stawianiu granic należy nauczyć się całkowicie wyeliminować to poczucie winy. Ale ja chciałabym przedstawić Ci inne podejście.

Poczucie winy w takich sytuacjach jest takim „głupim przyjacielem”, który wciąż próbuje utrzymać Cię w ryzach i zrobić wszystko, żebyś tylko nie powiedział/a “nie”. Zaczynasz myśleć: “Co ludzie pomyślą? Wyjdę na egoistę/tkę. Co ze mnie za człowiek będzie?”

Dlatego, jeśli przyjdzie do Ciebie poczucie winy po postawieniu granicy lub po powiedzeniu „nie”, nie uciekaj przed nim. Nie cofaj swoich słów. Zamiast tego, porozmawiaj z nim:

“Hej, widzę cię, czuję cię. Cieszę się, że się o mnie martwisz, ale nie posłucham się Ciebie już”

Kiedy poczujesz się winny/a po postawianiu granicy – masz okazję do świętowania, bo w końcu zrobiłeś/aś coś dla siebie dla odmiany! I nie przejmuj się tym, że staniesz się zaraz socjopatą. Nie zaczniesz ignorować potrzeb innych. Bo gdyby tak było, nie byłoby Cię tutaj i nie zastanawiałbyś/ się nad tym wszystkim. 

Jeśli masz trudności z mówieniem “nie”, zacznij od tego

Zapraszam Cię do krótkiej refleksji, dzięki której zbadasz swoje trudności z stawianiem granic:

  1. Gdzie w Twoim życiu trudno Ci powiedzieć „nie”? Gdzie jest „nie”, które chce być powiedziane, a Ty go nie mówisz?

W pracy? A może w relacjach? Gdzie w tym tygodniu miałeś/aś problem z powiedzeniem „nie„? 

Twój partner chciał iść na spacer, ale Ty byłaś zmęczona. Nie powiedziałaś „nie”

Albo może Twój szef chciał zlecić Ci kolejny projekt, a Ty nie mogłeś, ale i tak go wziąłeś, bo nie chciałeś powiedzieć „nie”

  1. Jaką historię sobie opowiadasz o tym, dlaczego nie mówisz „nie”? 

Jeśli mówię „nie”, jestem winny/a, jestem zły/a. Jestem egoistą. Nie powinnam/powinienem. Nie mam prawa powiedzieć „nie”. Oni nie będą mnie kochać. Odwrócą się ode mnie.

Jaką historię sobie opowiadasz?

  1. Czy to prawda? 

Jeśli zadzwoni do Ciebie znajomy i poprosi Cię, żebyś poszedł/poszła z nim na kawę, a Ty powiesz „Nie, nie mam ochoty, przepraszam, jestem teraz zbyt zmęczony/a”, to czy ta osoba zarzuci Ci, że jesteś egoistą? Czy może ucieszy się, że mówisz prawdę? 

Czy to prawda, że osoba, która mówi „nie” jest egoistą? 

  1. Jaki to ma na Ciebie wpływ, gdy nie mówisz „nie”? 

Jak się czujesz po tym, jak nie odmówisz? Jak nie postawisz granicy? Zmęczenie, uraza, jakieś bóle, wyczerpanie, choroby?

Stawianie granic a relacje

Może się zdarzyć tak, że jak zaczniesz stawiać granice, to spotkasz się z różną reakcją. Jeśli masz kogoś, dla kogo zawsze jesteś dostępny/a i nigdy nie odmawiasz, to wiedz, że nauczyłeś/aś tę osobę tego. A teraz nagle mówisz “nie”, więc może się to mu/jej nie spodobać. Mogą paść słowa: “Co teraz tak nagle Ci coś nie pasuje?”, “Co Ty się taka wrażliwa zrobiłaś?”. 

Jeśli masz wokół siebie osoby, które są przyzwyczajone do tego, że automatycznie mówisz „tak”, a nagle mówisz „nie”, to wiesz co się stanie?

Mam dla Ciebie bardzo dobrą wiadomość – dowiesz się, kim są Twoi przyjaciele, bo ci prawdziwi przyjaciele powiedzą: „Tak się cieszę, że w końcu stałeś się asertywny/a. Lubię Cię takim i szanuję Twoje potrzeby”. 

Za to fałszywi przyjaciele powiedzą: „Stałeś/aś się taki/taka samolubny/a. Będziesz teraz tak wydziwiać?!”.

Pamiętaj, że w zdrowych relacjach jest miejsce na Twoje “nie”, na Twoje potrzeby, na Twoje uczucia i są one respektowane. 

Jeśli nie umiesz powiedzieć w relacjach  „nie”, to Twoje „tak” nic nie znaczy

Przykład: Koleżanka pyta się Ciebie, czy chciałabyś wyskoczyć na zakupy. Ty jesteś zmęczona całym dniem i jedyne, o czym marzysz to żeby położyć się do łóżka. Jednak nie wiesz, jak powiedzieć “nie”, dlatego się zgadzasz. Pomyśl teraz proszę, czy Twoje “tak” w ogóle coś znaczy? Czy oznacza, że naprawdę chcesz się spotkać z tą koleżanką i nie możesz się doczekać spotkania z nią? A może to spotkanie byłoby dla Ciebie czymś przyjemnym, czego pragnęłaś? Niestety nic z tych rzeczy.

Poszłabyś na to spotkanie na siłę i pewnie byś się męczyła, co druga osoba też by odczuła. Nie chodzi o to, by się zmuszać, ale by zgadzać się tylko wtedy, kiedy naprawdę mamy autentyczną chęć i siłę na daną rzecz. Budując relacje na szczerości i autentyczności, dajemy przestrzeń sobie i innym na bycie prawdziwymi.

Masz wybór

Możesz wybrać swoją autentyczność, swoje potrzeby i otworzyć się na relacje oparte na wzajemnym szacunku i szczerości. Możesz postawić granice, dbać o siebie i przyciągnąć do siebie ludzi, którzy naprawdę Cię szanują. A możesz też na siłę próbować dopasowywać się do innych, zgadzać się na wszystko i zadowalać innych kosztem siebie, co może skończyć się różnymi dolegliwościami i toksycznymi relacjami.

Jeśli zaczniesz stawiać granice, może się zdarzyć, że niektórzy nie będą Cię lubić. Będą mieli do Ciebie pretensje, oburzą się, że zaczynasz żyć według swoich zasad, że nie dostosowujesz się do ich oczekiwań. Jednak to, co się wtedy stanie, to tylko jeden ważny sygnał: pokaże Ci, kto naprawdę zasługuje na Twoją obecność w życiu.

Pamiętaj, że zdrowe granice nie są zaporą, która oddziela Cię od innych. To most, który łączy Cię z tymi, którzy szanują Twoje potrzeby, Twoje “tak” i Twoje “nie”. To także przestrzeń dla Ciebie, w której możesz być sobą, bez presji, bez zmuszania się do czegoś, czego nie chcesz. Takie relacje są pełne autentyczności, wzajemnego szacunku i zrozumienia. I to w nich czujesz się naprawdę dobrze.

Wsparcie dla Ciebie bez wychodzenia z domu

Nie wiesz, który specjalista będzie dla Ciebie najlepszy? Umów się na bezpłatną rozmowę lub napisz do nas